Według legendy, w zamierzchłej przeszłości żyło tu dwóch braci, Jakub i Michał. Pierwszemu wiodło się dobrze, natomiast Michał – jak to dawniej mówili – zszedł na dziady. W owym czasie po wsi krążyły wieści, że na Grycznej Górce, gdzie byli pochowani carscy żołnierze, zakopano również skrzynię ze złotymi rublami. Nikt jednak nie próbował ich wydobyć, bo były pilnowane przez diabła Wasyla. Nikt poza Michałem... Pewnego dnia zaczął kopać na wzgórzu, ale szybko się zmęczył i postanowił odpocząć. Gdy się położył, zasnął głęboko...
Ocknął się dopiero nocą. Zorientował się, że nie jest sam – ukryty w ciemnościach nieznajomy zaczął mu obiecywać wydanie skarbów w zamian za przyniesienie nowonarodzonego dziecka. Chwilę potem rozpłynął się w ciemnościach. Było pewne, że to Wasyl przemawiał. Przerażony Michał wrócił do wioski i opowiedział całą historię Jakubowi z mocnym postanowieniem, że dzieciątka diabłu nie przyniesie. Oddał resztę swoich ziem bratu z prośbą o wybudowanie kapliczki na Grycznej Górce, a sam w pielgrzymkę do Ziemi Chrystusowej wyruszył i słuch po nim zaginął. Ponoć w dniu, gdy ksiądz wyświęcał gotową kapliczkę, nad górką przeleciał olbrzymi czarny kruk. To Wasyl swoją siedzibę opuścił.